Wątpliwa satysfakcja środowisk reprezentowanych w Sejmie przez Wandę Nowicką i Małgorzatę Kidawę-Błońską po opublikowaniu stanowiska Komitetu Bioetyki PAN

15 marca Komitet Bioetyki Polskiej Akademii Nauk opublikował bardzo kontrowersyjne stanowisko „w sprawie etycznych problemów medycyny reprodukcyjnej i genetyki klinicznej oraz konieczności ich regulacji prawnej”. Już samo określenie „medycyna reprodukcyjna” w stosunku do życia człowieka budzi sprzeciw. Znacznie lepiej byłoby mówić o służbie życiu, tyle tylko, że autorom stanowiska nie o to chodzi. Treść stanowiska spotkała się już z ostrym sprzeciwem ze strony osób, dla których życie i sumienie człowieka jest istotną wartością. Jednakże środowiska proaborcyjne i proreprodukcyjne (tzn. zwolennicy metody in vitro) wyrażają satysfakcję graniczącą z entuzjazmem. Przykładowo:

Bardzo ważne stanowisko Komitetu Bioetyki PAN w sprawia bioetycznych problemów medycyny reprodukcyjnej. Komitet apeluje o pilne uregulowanie kwestii dotyczących zapłodnienia in vitro. Wyraził też niepokój z powodu nadużywania przez lekarzy klauzuli sumienia, co prowadzi do ograniczenia dostępności zgodnych z prawem świadczeń z zakresu medycyny reprodukcyjnej.

Blog Wandy Nowickiej, 11.04.2012

To bardzo ważny głos bardzo szacownego gremium. Cieszę się, że się pojawił, bo może przyczynić się do przyspieszenia prac nad uregulowaniem in vitro. Musimy przecież wdrożyć unijne dyrektywy (w sprawie jakości pobierania i przechowywania komórek i tkanek) i konwencję bioetyczną – mówi Małgorzata Kidawa-Błońska

Gazeta Wyborcza, 13.04.2012

Zdaniem komitetu – w skład którego wchodzi 32 uczonych rozmaitych specjalności i rozmaitych światopoglądów – takie prawo powinno ''gwarantować każdemu obywatelowi możliwość korzystania z aktualnych osiągnięć współczesnej medycyny reprodukcyjnej i zapewniać wysoki poziom medyczny, bezpieczeństwo zdrowotne oraz efektywność stosowanych zabiegów medycznie wspomaganej prokreacji''.

Komitet uważa, że zapłodnienie in vitro powinno być refundowane, dopuszczać tworzenie i mrożenie zarodków zapasowych, dawstwo zarodków i gamet (czyli adopcję zarodków i wykorzystanie nasienia lub komórek jajowych anonimowych dawców), a także ''możliwość stosowania genetycznej diagnostyki preimplantacyjnej w celu określenia stanu zdrowia embrionów in vitro''.

Ewa Siedlecka, Gazeta Wyborcza, 13.04.2012

Pani Ewa Siedlecka nie zauważyła braku konsekwencji, by nie rzec sprzeczności, w cytowanych dwóch fragmentach stanowiska. Jak można pogodzić postulat, by prawo miało ''gwarantować (…) bezpieczeństwo zdrowotne”, i jednocześnie ''możliwość stosowania genetycznej diagnostyki preimplantacyjnej w celu określenia stanu zdrowia embrionów in vitro''? Co się zagwarantuje tym embrionom, którym genetyczna diagnostyka preimplantacyjna zdiagnozuje zły stan zdrowia? Z pewnością nie bezpieczeństwo zdrowotne lecz eliminację z grona embrionów uznanych za przydatne dla medycyny reprodukcyjne, czyli śmierć. Tego się nie zauważa ani w stanowisku ani w głosach wyrażających satysfakcję po jego ukazaniu się.

Warto jednak zwrócić uwagę również na inną rzecz. Przyjrzyjmy się sposobowi uchwalenia tego bardzo ważnego głosu bardzo szacownego gremium. W skład Komitetu Bioetyki PAN wchodzi 32 uczonych rozmaitych specjalności i rozmaitych światopoglądów.
Ze strony internetowej komitetu wynika, że na 32 członków komitetu obecnych na posiedzeniu w dniu 15 marca 2012 roku było tylko 18, a więc nieco ponad 56%. Za przyjęciem stanowiska głosowało 14 osób, 3 osoby były przeciwne, a 1 wstrzymała się. Tak więc, mimo formalnej prawomocności przyjętego stanowiska, zwolenników jego przyjęcia było tylko niecałe 44%. Jak wyglądałoby głosowanie w pełnym składzie Komitetu?

PG, 15.04.2012

« Powrót na stronę główną